środa, 19 września 2012

Poza szafą

9 miesięcy - tyle minęło od napisania przeze mnie poprzedniego wpisu na tym blogu. Mogę teraz śmiało przyznać, że stoję po drugiej stronie. Ujrzałem w końcu świat poza szafą. To tylko kilka miesięcy, które zmieniły całe moje życie. Zmieniły na lepsze.

Czytając moje wcześniejsze wpisy mogę sobie dokładnie odtworzyć to co wtedy czułem, jak bardzo byłem przestraszony samym sobą, a zarazem nieszczęśliwy. Taki podobny stan utrzymywał się do marca - do czasu kiedy spotkałem swoją miłość. Tak - teraz dokładnie znam to uczucie. Spotkałem człowieka, który przewrócił mój świat do góry nogami ale przede wszystkim dał mi to czego najbardziej potrzebowałem, szczęście i miłość. Jesteśmy ze sobą już 6 miesięcy, które mogę uznać, za najpiękniejszy okres w moim życiu i jestem pewien, że czeka nas jeszcze wiele pięknych chwil.

Wspominałem o coming oucie. Tak - zrobiłem to. Mimo, że byłem pewny, że nie mogę tego uczynić, że nie zdobędę się na odwagę. Przyszła jednak ta chwila, kiedy padło słowo - może pod wpływem emocji? Jednak już wtedy czułem się na tyle szczęśliwy, że nie mogłem już znieść wiecznego kłamania, wymyślania itd. Na początku wydawało mi się, że skoro jestem tak szczęśliwy to rodzina to zrozumie i szybko się z tym pogodzi. Niestety okres po wyjawieniu prawdy był bardzo ciężki, jak zapewne u większości, która postanawia się ujawnić. Było im trudno się z tym  pogodzić ale wynikało to głównie z małej wiedzy o homoseksualiźmie. Wystarczyły szczere rozmowy i odpowiednie podejście do sprawy. Od tamtej pory czuje wielką ulgę. W końcu nie muszę żyć w kłamstwie przed najbliższą rodziną. Widzę jeszcze, że martwią się o mnie - bardziej niż to było wcześniej. Wszystko jednak idzie w dobrą stronę.
Najważniejsze osoby w moim życiu poznały prawdziwego mnie.

Gdyby mi to ktoś powiedział rok temu - na pewno bym w to nie uwierzył.